Pomiń
R-blog
W tym miejscu znajdziesz krótsze i dłuższe artykuły na aktualne tematy związane z działalnością Resonance.Przejdź na stronę bloga, klikając jego nazwę Przemyślenia, porady, uwagi... na pasku nawigacyjnym, aby zobaczyć wszystkie wpisy. Możesz też kliknąć na interesujący Cię tag.
Pomiń Pomiń
Kanały
Zaabonuj ten kanał (potrzebujesz w tym celu odpowiedniego oprogramowania), aby otrzymywać powiadomienia o zmianach na blogu.Pomoc z kanały (nowe okno)
Kanały bloga: Atom RSS

Logika i emocje w czasie spowolnienia gospodarczego.

Zmieniony przez: ,
Widoczny dla całego świata
W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął nową ustawę budżetową, uwzględniającą rządową autopoprawkę, dekretującą przyszłoroczny wzrost gospodarczy na poziomie 3,7%. Wiele okoliczności wskazuje, że zapewne będzie gorzej. Nie mam jednak pretensji do rządu za ten - nomen omen - urzędowy optymizm. Sądzę, że minister finansów podpisując się pod taką liczbą dobrze wiedział, co robi. Optymistyczne prognozy to jedna z broni jaką ma do dyspozycji w walce z recesją. Bo przecież złowrogie słowo kryzys kołacze się po niejednej głowie, budząc lęki i sprawiając, że rynki w swej masie znów dają się nosić emocjom, tym razem negatywnym.

Nie wiem, czy wzrost wyniesie w przyszłym roku 3,7%, czy będzie to, jak sądzę, mniej (choć zapewne prawdziwej recesji unikniemy). Jednego możemy być pewni: na jakiś czas warunki prowadzenia biznesu będą gorsze, niż te, do których już trochę przywykliśmy w ostatnich latach. A zatem, ciężkie czasy? Przynajmniej mentalnie - tak. W ciężkich czasach naczelną cnotą biznesu staje się oszczędność. I słusznie - trzeba wszak przetrwać. Ale i w tej dziedzinie z reguły emocje biorą górę nad racjonalnym myśleniem. Bo przecież chwila zastanowienia pozwoli nam dostrzec, że nie chodzi o to, by nie wydawać i nie inwestować, ale o to, by robić to mądrze. Właściwym hasłem na ciężkie czasy jest efektywność.

Czyż kwestia poprawy efektywności sprzedaży nie jest szczególnie paląca w ciężkich czasach? Przecież, gdy rynek rośnie i wszystko idzie dobrze, można sobie pozwolić nawet na odrobinę rozrzutności. W kryzysie zaś, może to być sprawą życia i śmierci. Czy można w tej sytuacji nie wdrażać programu poprawy efektywności sprzedaży?

Problem jednak w tym, że trzeba wykazać, że wzrost efektywności rzeczywiście następuje, a z tym klasyczne programy mają pewien problem. To dlatego, w naszym programie Klinik Sprzedaży od samego początku zwracamy szczególną uwagę, by powiązać ich przebieg z konkretnymi i mierzalnymi skutkami ich przeprowadzenia. Łatwo więc dostrzec choćby tę pierwszą udaną transakcję, która z nawiązką spłaca inwestycję w Kliniki.

Mówi się, że recesja, kryzys, ciężkie czasy są dla gospodarki tym, czym nagła zmiana warunków środowiskowych w procesie ewolucji: uruchamiają przyspieszony dobór naturalny, eliminując organizmy słabe i nagradzając te, które są najbardziej elastyczne i najlepiej przystosowane. To prawda. Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy gospodarką, a ewolucją. Organizmy żywe nie mogą się zmienić w krótkim okresie ciężkich czasów. Firmy - pod mądrym kierownictwem i przy racjonalnym gospodarowaniu swoimi zasobami - tak. I nawet te, które startują z pozycji dinozaurów, nie muszą podzielić ich losu. Choćby dlatego warto inwestować w poprawę efektywności sprzedaży. Nawet w ciężkich czasach.